Zmiana szkoły zawsze jest podniecająca. Nowi znajomi, nauczyciele.
Wszystko można zacząć od początku. Można zmienić całkowicie swoje życie i
z nielubianej osoby stać się najfajniejszą w szkole. Dużo jednak zależy
od uczniów. W jednej szkole najfajniejsi będą sportowcy, w drugiej
bogaci, a w jeszcze innej menele, którzy piją i palą. Jednak ta szkoła
do której miała chodzić Magda była inna. Chodziły do niej wszystkie
wyrzutki,kujony, i dobrze wychowane dzieciaki. Magda w wieku czternastu
lat zaczęła palić, pić i zadawać się z chłopakami. Była bardzo ładna
miała długie blond włosy jasną nieskazitelną cerę i niebieskie oczy. Jej
figury modelki zazdrościło jej wiele dziewcząt. Zawsze ubierała się
wyzywająco czym doprowadzała do szału swoją matkę, w końcu po aferze z
narkotykami odesłała ją do ojca, który pracował jako biznesmen. jej
rodzice rozwiedli się gdy miała dziesięć lat, ponieważ tata zdradzał
mamę z sąsiadką. Gdy wyszło to na jaw mama wyrzuciła ojca z domu. On
przeprowadził się do Kołobrzegu, gdzie ja teraz też miałam mieszkać.
Magda nie cieszyła się z przeprowadzki. chociaż w nowej szkole
z pewnością będzie najfajniejsza, to wątpiła czy znajdzie tam sobie
jakiś przyjaciół. Pociąg, którym jechała zatrzymał się. dziewczyna
wysiadła wzięła swoją małą torbę i rozejrzała się. Na peronie stali
ludzie raczej miejscowi. Po prawej stronie szły dwie dziewczyny w
letnich sukienkach, śmiejąc się głośno. Magda westchnęła. Przypomniała
jej się dawna paczka z którą imprezował:
Dawid,Marek,Kasia i Natalia. Znali się zaledwie pół roku, ale bawili
się razem świetnie. To przez nich zaczęła ćpać, przez nich tutaj teraz
była.
Tak, jasne, bo ona sama nie ma rozumu. Rozejrzałam się za swoim
tatą. Przecież wie, że ma mnie odebrać, musi gdzieś tu być. Wysoki
mężczyzna około trzydziestki pokiwał mi
- cześć jestem Jan Kowalski współpracownik twojego ojca, mam cię
odebrać i zawieść do mieszkania szefa- wyciągnął rękę na przywitanie.
Zignorowałam to, boże ten koleś nazywa się Jan kowalski jak z reklamy
jakiegoś banku.
- Weź walizkę- powiedziałam znudzonym głosem rozpieszczonego bachora- Gdzie jest samochód?
Jego wielki obrzydliwy uśmiech natychmiast zniknął z piegowatej twarzy.
zaprowadził mnie do auta. Wsiadłam na przednie siedzenie i czekałam aż odpali silnik.
- Więc do której klasy teraz pójdziesz?- spytał piskliwym głosem
-Do pierwszej liceum.
-Czyli w tym roku stuknie ci siedemnastka- powiedział rozbawiony i
włączył radio. Z głośników poleciała muzyka klasyczna. Nie znałam
kompozytora, ale wiedziałam, że mnie to nie interesuje. Przełączyłam na
inny kanał, gdzie puszczali Ai se tu pego.
- Nie lubisz klasyki. cóż można się było tego po tobie spodziewać.
- Niech pan sobie daruje nawiązanie ze mną jakiegokolwiek kontaktu, bo z góry mówię, że to panu nie wyjdzie.
Jan nie odezwał się już więcej. Po dłuższej chwili dojechaliśmy na
miejsce. Wysiadłam z auta. Dom był rzeczywiście zaskakująco piękny.
Przed nim był wspaniały, wielki ogród. samo mieszkanie miał jasno zółty
kolor. przy wejściu stały dwie ogromne kolumny. Weszłam po schodach i
otworzyłam drzwi. W progu powitała mnie pani po czterdziestce z wielkim
kokiem.
-dzień dobry jestem Dorota gosposia twojego taty- przynajmniej miałam pewność, że z nią nie sypia jej ojciec.
Skinęłam głową Agacie czy jak jej tam było poszłam się rozejrzeć.
Mieszkanie było dwupiętrowe. Wchodząc przez główne wejście szło się
korytarzem, który prowadził do wielkiego holu. tam na ścianach wisiało
dużo obrazów i zdjęć. Z lewej strony były schody, a z prawej wejście do
wielkiego salonu, a dalej korytarz.
-Twój pokój jest na górze- usłyszałam głos za sobą.
Bez zastanowienia weszłam schodami i otworzyłam pierwsze drzwi. Od
razu wiedziała, ze trafiła dobrze. Ściany pokoju były pomalowane na
ciemny fiolet. Na środku przy ścianie stało wielkie łóżko z czarną
narzuta i białymi poduszkami. Po lewej stronie stało jasne biurko, regał
z książkami wielki telewizor plazmowy i komoda. Znajdowały się też tam
drzwi jak się okazało do wielkiej łazienki. Po lewej stronie stał stolik
dwa fotele. Tu także były drzwi. otworzyłam je była to garderoba
zapełniona moimi rzeczami i jak się okazało nie tylko. Na półkach leżało
kilka nowych topów, spodni i sukienek. Obróciłam się i zobaczyłam
świętość czyli buty. Moja garderoba miała wielkość pokoju czyli była
ogromna. cóż może nie będzie aż tak źle. Tego przekonam się dopiero w
czwartek, a co będzie robiła niegrzeczna dziewczyna w ostatnie dni
wakacji?
Nastoletnia Magda po wielkiej aferze przeprowadza się do swojego ojca. Jest pesymistycznie nastawiona do wszystkiego.Nie zamierza się z nikim przyjaźnić. Jednak poznaje tam śmiałego, zarozumiałego Adama, który zmieni w jej życiu wszystko.Chłopak na swoim koncie długą listę dziewczyn. Ale Magda nie okaże się łatwą zdobyczą.Adam sprawi, że serce dziewczyny nie raz zabije szybciej.Jak miłość może zmienić drugiego człowieka? Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla ukochanej osoby. Zapraszam do czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz